top of page
  • Pinterest
  • Czarny LinkedIn Icon

Przestrzeń sztuki: The Margi Hotel – Oaza luksusu na Ateńskiej Riwierze

  • Zdjęcie autora: Marlena Kalisiewicz
    Marlena Kalisiewicz
  • 17 mar
  • 2 minut(y) czytania

Vouliagmeni zawsze miało w sobie coś magicznego. Może to sprawka słońca, które odbija się w turkusowych wodach Zatoki Sarońskiej, a może tajemnica jeziora o leczniczych właściwościach, skrytego wśród klifów. Jednak to The Margi – butikowy hotel o duszy artysty – stał się dla mnie miejscem, w którym odkryłam zupełnie nowy wymiar greckiego luksusu.


To esencja sztuki życia, gdzie architektura, design i lokalna kultura spotykają się w jednym, doskonale skomponowanym dziele.




Luksus, który nie krzyczy – on opowiada historie


Od pierwszej chwili czułam, że to miejsce nie zostało stworzone dla tych, którzy szukają tylko prestiżowego adresu. The Margi przyciąga ludzi z wrażliwością na piękno – tych, którzy wiedzą, że prawdziwy luksus tkwi w autentyczności.


To rodzinne dzieło Marii Stavridis i jej syna Yiangosa Agiostratitisa, architekta, który z niezwykłą precyzją połączył klasyczną grecką elegancję z eteryczną, śródziemnomorską swobodą. Kiedy przechadzałam się korytarzami hotelu, czułam, jak ciepłe światło muskające marmurowe ściany opowiada historię tego miejsca – tutaj nic nie jest przypadkowe.


Oczy wędrują po misternie dobranych detalach: antyczne wazy z Krety stoją obok współczesnych rzeźb, a złociste lampy z Maroka rzucają miękkie cienie na drewniane panele przywodzące na myśl starożytne ateńskie wille. To przestrzeń, w której historia i nowoczesność tańczą w doskonałej harmonii.







Pokoje: Zanurzenie w estetyce


Po dniu spędzonym na prywatnej plaży, zaszyłam się w swoim apartamencie – miejscu, które równie dobrze mogłoby być scenografią do filmu o greckiej arystokracji. Wnętrze było subtelne, ale pełne charakteru: lniane zasłony falowały delikatnie przy otwartych drzwiach balkonowych, a minimalistyczne, ale starannie dobrane meble przywoływały na myśl surową elegancję Egejczyków.


Każdy element pokoju miał swoje znaczenie – dywan przywieziony z Maroka, ręcznie robione ceramiki z Santorini, nowoczesne fotele w stylu mid-century modern. To hołd dla miłośników designu, którzy potrafią dostrzec piękno w balansie między tradycją a nowoczesnością.









Kolacja wśród oliwnych drzew


Gdy nadszedł wieczór, zeszłam do Malabar, restauracji hotelowej, gdzie magia nie kończy się na estetyce wnętrz. Stoły ustawione są pod oliwnymi drzewami, a powietrze pachnie rozmarynem i morską solą. Szef kuchni, który przez lata pracował w najlepszych restauracjach świata, teraz celebruje grecką kuchnię w jej najbardziej autentycznej formie.


Na stole pojawiła się burrata z lokalnych farm, grillowana ośmiornica podana z kremowym puree z favy i kieliszek biodynamicznego assyrtiko – wina, które smakuje jak greckie lato. Każdy kęs był jak podróż przez wyspy, przez starożytne smaki, które nie zmieniły się od tysięcy lat.





Dusza miejsca


The Margi to nie hotel. To sztuka gościnności, przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. To miejsce, które wciąga cię w swój świat i sprawia, że zapominasz o rzeczywistości poza jego murami.


Wyjeżdżając stąd, czułam, jakbym zostawiła za sobą nie tylko pokój hotelowy, ale fragment marzenia, do którego będę chciała wracać. Bo prawdziwy luksus to nie metki i liczba gwiazdek – to emocje, które zostają z nami na długo po zameldowaniu się w rzeczywistość.


Zdjęcia: www.themargi.gr

Comments


© 2018 MELON BLANC | Venice | Warsaw

bottom of page